Czy tylko mi brakuje kilku istotnych momentów w tym filmie które naprawdę dopracowały by ten film w 100%? Bo jeśli mam być szczery to zabrakło mi właśnie momentów takich jak:
- Wybuch i furia Patrizii kiedy dowiaduje się że Maurizio odmówił jej podwyższenia alimentów oraz planuje ślub z Paola
- Ceremonia pogrzebu Maurizia
- Szukanie winnych morderstwa Maurizia, Podsłuchy w mieszkaniu Patrizi i w końcu moment Aresztowania Patrizii i cały przebieg procesu w sądzie.
Coś można było znacznie skrócić a coś dodać bo w filmie jest masa scen które są praktycznie zbędne a te co są najważniejsze zostały maksymalnie skrócone albo w ogóle nie zrealizowane.
Co o tym sądzicie ?
Myśle ze zabrakło przede wszystkim pokazania linii rodzinnej Aldo. Zredukowano wszytsko do jednego ekscentrycznego syna a przecież tam się wiele działo ! było kilku synów i kochanka na Florydzie i nieślubna córka która nota bene wszystko odziedziczyła. To właśnie spowodowało wściekłość Paola i donos do US.
to akurat jest najmniej istotne bo zamierzonym celem było skoncentrowanie się na PATRIZII I MAURIZIO i głównie od momentu ich poznania się do wyroku w sadzie powinien opierać się cały scenariusz gdyby miała być pokazana cała historia rodu GUCCICH to najlepiej opłacało by się im nakręcić kilku sezonowy serial niż 2,5 h film tyle w temacie.
Właśnie też liczyłam na historię opartą na tych dwojgu i na ich relacji - od miłości do nienawiści. Ale nie dostałam tego :( W jednej scenie Maurizio kocha Patrizię, a następnej już nienawidzi i my jako widzowie musimy to kupić, ale nawet Adam Driver nie potrafił tego dobrze sprzedać. Jakoś w ogóle ciężko mi było uwierzyć w ich relację, a miał to być główny nośnik filmu :(
A najbardziej mnie rozbawiło, jak Maurizio nagle spotyka jakichś swoich przyjaciół, których zna dłużej od Patrizzi - to dlaczego przez te kilka lat Patrizzi nigdy nie poznali jego żony? :D
Też chciałabym zobaczyć coś więcej o ich kłótniach, rozwodzie, procesie o morderstwo. Myślę, że to byłoby ciekawsze niż to, co pokazuje film, gdzie w sumie najciekawsze wątki dzieją się trochę poza filmem xd
może jak by ktoś inny wziął się za napisanie scenariusza i reżyserkę a nie stary emerytowany Ridley Scott to film wypadł by dużo lepiej. W świecie kina też trzeba umieć odejść z godnością i zrobić miejsce młodszemu pokoleniu które nie koniecznie może mieć gorsze wizje od już znacznie znanych reżyserów. Jak dla mnie klapę dali ci od scenariusza a Ridley Scott po prostu przelał stos kartek na ekran. Nie oszukujmy się też ale budżet 75 mln dolarów to nie mało jak na taki film. Można to było skrócić i wybrać lepsze i bardziej mocniejsze momenty z książki i życia a tak dostaliśmy masę scen ważnych i mniej ważnych zlepionych w całość i tak mamy 2,5 h nudę z logiem GUCCI. Lepiej by wyszło zrobienie kilku sezonowego serialu i krok po kroku widz by obserwował z zaciekawieniem co będzie dalej. A tak żeby poznać to trzeba poczytać książke bo ekranizacja nie pokazuje nic szczególnego.